Archiwum 16 czerwca 2002


cze 16 2002 Mój samochód!
Komentarze: 1

No to sie namęczyam.Caą sobotę musiaam się męczyć z samochodami matki aby zarobić na swoje.Musiaam doprowadzić je do cycu-glancu aby zatankowaa mój.Ale się opacao.Wsiadam z ukochanym i śmigaliśmy cay dzionek.Miaam cay bak i trochę swojej kasy tak więc od jeziorka do jeziorka.

Szkoda ,że nie bylo zadnych autostopowiczów.Tak bardzo lubię ich zabierać.Potem mój ukochany chcia się popisać i poszedl się kapać na waleta.Ja śmignęam samochodem i zabrlam mu rzeczy.Bylo trochę ubawu jak tak biel za samochodem.Ale ostatecznie sie ztrzymalam.Zreszta dla niego to by nie bylo roznicy,czy sa ludzie czy ich nie ma.czy może to że byl nago.Jedyne co mu przeszkadzalo to zimna woda.Zarzlby biedak gdybym sie nie zatrzymala.No cóż by tak lubimy sobie powariowac.Dobrze że nadciąga lato i będzie coraz więcej cieplych dni.Z nasza paczką to ekstra sie rozkręci .Niedoczekanie.To naraźka.Jutro robimy powtórkę tak więc bądźcie.

vona : :